Niektórzy zastanawiają się, jak wyglądała dostępność wielkiego amerykańskiego kina w czasach Polski Ludowej. Otóż... nie było tak źle. Nie wszystkie filmy do nas trafiały, ale te, które były wyświetlane, stanowiły absolutne hity.
Dystrybutorem filmów do końca PRL-u było państwo polskie, a więc wyświetlano filmy według klucza politycznego. Do 56 roku w Polsce w ogóle nie było filmów zachodnich, jednakże śmierć Józefa Stalina spowodowała poluzowanie propagandy w bloku wschodnim, a więc także i w Polsce.
Oczywiście, każdy film musiał być nadal obejrzany i zweryfikowany przez komisje krytyków, która sprawdzała zgodność obrazu z socjalistyczną ideologią. W latach 60' dominowało kino europejskie, unikano obrazów komercyjnych. Dopiero później weszły do nas hollywoodzkie produkcje.
Na przykład w latach 70' w polskich kinach pojawił się film Wejście Smoka z Bruce'em Lee w głównej roli. Kolejki przed kinami były nie mniejsze niż te, w których ludzie ustawiali się wtedy po produkty spożywcze. Według niektórych szacunków film został obejrzany przez 6 milionów ludzi, co stanowiło prawie jedną piątą ówczesnej populacji. Warto dodać, że internetowe streamingi nie były dostępne, nie w każdym domu był też telewizor, a nie w każdym mieście kino. 6 milionów w tamtych czasach to naprawdę imponujący wynik.
Co więcej, odnotowano, że po pojawieniu się w kinach filmu Wejście Smoka, w polskich szkołach znacznie częściej wywoływane były bójki między uczniami.
Film światową premierę miał w 1973 roku, a w Polsce mógł zostać obejrzany dopiero pięć lat później. Jednakże plotka głosi, że kinie Iluzjon kolejka... stratowała szyby.
Polacy nie chcieli oglądać filmów produkcji socjalistycznych, więc władze nie miały wyjścia - musiały kupować amerykańskie produkcje. Publika oszalała na punkcie Gwiezdnych Wojen.
Często brakowało pieniędzy na zakup dużych ekranizacji, jednak fakt, że tak rzadko trafiały do nas zagraniczne hity, powodował, że zainteresowanie nimi było o wiele większe, a wyjście do kina dawało więcej pozytywnych emocji. Po prostu było czymś dużym, a nie jak dzisiaj - powszednim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz