poniedziałek, 18 lipca 2016

Kamper - nominowany na festiwalu w Gdyni. A jak ocenia go Kinoteka?

Film Łukasza Grzegorzeka "Kamper" zakwalifikował się do konkursu głównego festiwalu filmowego w Gdyni. Kilka dni temu wszedł do kin i rozbudził wiele nadziei wśród widzów - i tych uważających się za koneserów, i tych, którzy do kin chodzą od święta. W kamperze prosty humor przeplatany jest ze zgrabną i bardziej ambitną groteską, co miało zapewnić i festiwalowy, i komercyjny sukces.

Jak wypada "Kamper"? Zupełnie nieźle. Ciekawy pomysł na fabułę i równie ciekawy na realizację zapewnia miłe półtorej godziny w kinie.

Grzegorzak zaangażował doświadczonych, aczkolwiek nieznanych szerszej publiczności aktorów. W rolach głównych obsadził Piotra Żurawskiego i Martę Nieradkiewicz. Ten pierwszy wystąpił do tej pory chociażby w Mieście 44 czy Czasie honoru, z kolei Nieradkiewicz ma za sobą role chociażby w Barwach szczęścia. CV jednego i drugiej na kolana nie powalało, ale oboje w tej całkiem dużej produkcji poradzili sobie co najmniej przekonująco.

Zresztą, trzeba przyznać, że polskie debiuty (lub jedne z pierwszych ról) w dużych produkcjach od kilku lat wypadają bardzo dobrze. Wystarczy wspomnieć właśnie Miasto 44 czy też Salę samobójców. Nie angażowano znanych aktorów z okładek, a nikt do gry aktorskiej przyczepić się nie mógł.

Fabuła:
Para trzydziestolatków postanawia wspólnie wyjechać przed siebie, aby dowiedzieć się, czy ciągle łączy ich duże uczucie. Muszą stanąć przed wyborem, co dalej ze sobą zrobić.

Ocena kinoteki (klikając w ocenę zostaniesz przeniesiony do zwiastuna):






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz