Ciężko kogokolwiek za brak konta na Twitterze krytykować, ale trzeba przyznać, że z marketingowego punktu widzenia brak takowego to raczej strzał w stopę. To łatwy sposób komunikacji z odbiorcami, którzy są świetnym, spersonalizowanym i mierzalnym targetem dla reklamodawców.
Tymczasem polskich aktorów na Twitterze można policzyć na palach jednej ręki. Ze znanych znalazłem tylko Macieja Musiała i Tomasza Karolaka, ale oba konta są praktycznie martwe. Ostatni wpis Karolaka to wpis po słynnej, przedwyborczej wpadce w programie Tomasza Lisa:

Z kolei ostatni wpis Musiała, to wpis z roku 2012, więc też raczej aktywnie nie uczestniczy w twitterowym życiu.
Obecna na "ćwierkaczu" jest też Krystyna Janda, ale jej konto jest zablokowane dla postronnych obserwatorów. Z mniej znanych ludzi kina można znaleźć Tytusa Hołdysa czy Redbada Klijnstrę.
Moda na Twittera dopadła polskich sportowców, dziennikarzy, muzyków a nawet polityków. Miejmy nadzieję, że niedługo i ludzie kina wyjdą w ten sposób bliżej ludzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz